Mam dziś na tapecie jeszcze jedną książkę – no to lu! Polecimy hurtowo :)
tytuł: Linen, wool, cotton. 25 simple projects to sew with natural fabrics
autor: Akiko Mano
seria: Make good: crafts + life
j. tekstu: angielski
wydanie: 2009 Trumperer
okładka: miękka, ze skrzydełkami
liczba stron: 114
ISBN: 978-1-59030-648-2
format: 18 x 23,5 cm
Jako rasowy archeolog, uwielbiam naturę i naturalny tryb życia. Oczywiście, używam pralki automatycznej, zmywarki, samochodu, komputera i całej reszty zdobyczy cywilizacyjnych, ale bliski związek z naturą jest dla mnie bardzo ważny. Z tego też powodu zostałam archeologiem (a nie np. ekonomistą) i dlatego przeprowadziliśmy się kilka lat temu całą rodziną na wieś. Dlatego dzieci rodziłam prywatnie, a ostatnie w domu i dlatego dwójka najmłodszych dzieci prawie nie zna wózka (bo korzystałam z chusty). Dlatego też m.in. bawię się filcem.
Jeśli i dla Was, bliski kontakt z przyrodą i naturalnymi tkaninami jest ważny, to tę książkę powinnyście co najmniej przejrzeć.
Ja wpadłam na tę książkę przypadkowo, ale nie żałuję. Jej szata graficzna jest bardzo prosta, wręcz minimalistyczna – zgodna z Japońskim designem. Wszystkie projekty opatrzono pięknymi fotografiami, a wykonanie ułatwiają dokładne, czarno-białe rysunki. Projekty to typowe przedmioty użytkowe (fartuchy, ściereczki, woreczki, podkładki stołowe, chodniczki podłogowe, prosta sukienka, torebki – dorosłe i dziecięce, kapcie, koce, woreczki śniadaniowe i inne). Wszystkie podzielono ze względu na rodzaj tworzywa użytego do ich wykonania. Choć te lniane, spokojnie można wykonać również z bawełny. Z wełnianymi – troszkę trudniej znaleźć erzac :) Czasem może być polar.
Ozdobione są minimalnie, prawie wcale (czasem wykorzystują naturalne wzory tkanin), zwykle haftem krzyżykowym. Wzory na litery tego typu zamieszczono na końcu publikacji. Za nimi zamieszczono jeszcze krótkie rady i sztuczki ułatwiające w ogóle szycie. Ale nie znajdziecie tu instrukcji na wiele, wiele stron. Wszystkie projekty dokładnie rozrysowano i opisano, ale ich trudność jest niska, więc myślę, że spokojnie może być wykorzystana przez początkujące adeptki nitki i igły (lub stebnówki :) ). Nawet takie, która nie władają zbyt dobrze językiem angielskim. Choć, takie osoby, wiele stracą.
bardzo ciekawy blog,będę zaglądać.
OdpowiedzUsuń