I znów niezbyt dobrze zaczynam opisywać serię książek - tym razem o decu... Powinnam raczej zacząć od innej - Decoupage wszystkie techniki (tej samej autorki), a dopiero potem przedstawić pozostałe, bardziej szczegółowe książki M. Lupato. Ale po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zacząć właśnie od tej publikacji. Jakoś tak klimaty wiejskiej i małomiasteczkowej, zalanej słońcem, zielenią i fioletem Prowansji najbardziej działają mi na wyobraźnię. Może to kwestia pory roku i niewielkiej ilości słońca w naturze... Może mam pociąg do tych lekko przesłodzonych i kiczowatych klimatów... Może tęsknię do tej (trochę) baśniowej krainy, kojarzącej się z beztroską i ciepełkiem... Nie wiem, ale wiem, ze decoupage najbardziej podoba mi się właśnie w tym prowansalskim wydaniu. Cóż zrobić? :)
A wracając do książki... Pewnie jest ona już dość dobrze znana polskim czytelniczkom, bo wydano ją w 2010 roku, w dość przystępnej cenie (ok. 30 zł), i choć jest trochę cienka (66 stron), to jednak pięknie wydana (mnóstwo kolorowych fotografii i ilustracji, porządny, gruby papier i usztywniona, choć nie twarda, okładka). Zdaje się, że widziałam ją gdzieś kiedyś w formie zeszytu dołączonego do jakiegoś dziennika, ale może się mylę... Opisuję ją jednak raczej ze względu na to, że stanowi dobrą bazę do nauki dla początkujących adeptów decupage'u. Oprócz informacji wstępnych (na temat akcesoriów decopupażysty) przedstawiono ok. 13 rożnych rodzai projektów (na metalu, ścianie, drewnie, tkaninie, gipsie, masach plastycznych) co daje znakomitą bazę do rozpoczęcia swojej przygody z tym rodzajem zdobnictwa. Bardziej zaawansowani fani tej gałęzi rękodzieła też na pewno zaczerpną z niej sporo inspiracji. Dla mnie ciekawostką były projekty decu na masach plastycznych, zwłaszcza sposób na wykonanie i ozdobienie glinianych cykad oraz ramki do zdjęć. Już powoli planuję, jak zastosować te metody w ozdabianiu moich projektów z masy solnej :) Ale ad rem, ad rem... Każdy projekt opisano bardzo szczegółowo w wersji krok-po-kroku, a dodatkowo zobrazowano to na sporej ilości fotografii. I nie obawiajcie się, że są to 2-3 punktu. Przy bardziej skomplikowanych projektach, autorka przedstawiła je nawet w kilkunastu podpunktach. Wszystko jest więc jasne i bardzo czytelne, dlatego idealne również dla domorosłych dekupażystów. Sam projekt przedstawiono często w aranżacji "wespół-wzespół"* z innymi akcesoriami w stylu prowansalskim, co jeszcze lepiej pokazuje nam sposób na jego wykorzystanie, a nie rzadko pozwala podpatrzeć inne, ciekawe projekty, których w książce już nie opisano (a szkoda :(
Podsumowując - jest to bardzo fajna i ciekawa książka, raczej dla początkujących, ale nie tylko, decoupażystów. Porządnie wydana i opatrzona dużą ilością fotografii, stanowi też fajny pomysł na prezent. A z osobistych uwag, jak do tej pory, to chyba moja ulubiona książka o decu na jaką trafiłam, bo łączy jakość z ciekawymi pomysłami (i moją ulubioną wersją decu :). Dlatego powyższa recenzja jest może mało obiektywna, choć wierzcie mi - bardzo się starałam :D
*ciekawe, czy wiecie z jakiej piosenki to "wzięłam" i kto ją śpiewał :) Dla pierwszej osoby, która będzie wiedziała - nagroda-niespodzianka!
tytuł: Decoupage w stylu prowansalskim
seria: Inspiracje
autor: Marisa Lupato
wydanie: 2010 RM
okładka: miękka, kolor
środki: kolor
format: 20,5 x 26 cm
liczba stron: 66
ISBN: 978-83-7243-863-8
język wydania: polski
język oryginału: włoski ("Creare in stile Provanzale")
ocena całości: średnia / wysoka
aut. tekstu i foto: Igoria
PS. Bardzo przepraszam wszystkich komentatorów bloga, za brak odpowiedzi m. in. na zapytania, ale... niechcący usunęłam ze swojej skrzynki odbiorczej (mailowej) folder przeznaczony na komentarze i nie zauważyłam tego przez miesiąc. Swoją pomyłkę odkryłam dopiero wczoraj wieczorem. Jeszcze raz bardzo wszystkich przepraszam i obiecuję solenną poprawę! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde (dobre ;) słowo!